Zmarła poetka Anna Więzik
Wczoraj (02.06.11) nad ranem zmarła w Cieszynie poetka, długoletni pracownik PCK, organizatorka Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Indyjskiej, członek Klubu Literackiego "Nadolzie".
Poetka urodziła się 4 sierpnia 1930 r. w Cieszynie, jej rodzicami byli Zuzanna Walach (z domu Wiglasz) i Rudolf Walach. Ukończyła Liceum Ogólnokształcące im. Kopernika w Cieszynie i szkolenie dla instruktorów PCK w Warszawie. Pracowała w Polskim Czerwonym Krzyżu w Zarządzie Powiatowym w Cieszynie. W tym okresie współpracowała z miesięcznikiem „Zdrowie" i „Głosem Ziemi Cieszyńskiej". Była też organizatorka Kola Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Indyjskiej, któremu wiele lat przewodniczyła.
Zadebiutowała w 1979 r. wierszem w zaolziańskiej „Gazetce pioniera" - „Aforyzm w indyjskim autokarze". Później jej wiersze, artykuły i dłuższe cykliczne prace ukazywały się w „Glosie Ziemi Cieszyńskiej", „Zwiastunie", „Kresach Literackich", „Słowie i Myśli",„Echu Chełmka", „Pochodni" oraz w kalendarzach: cieszyńskim i ewangelickim.
Do roku 2000 brała udział w licznych konkursach zdobywając w sumie 28 nagród i wyróżnień.
Tematyka poezji Anny Więzik jest niezwykle szeroka: komentuje życie narodowe, duchowe i społeczne.
Jeden z wierszy poetki:
NIE PŁACZCIE...
śp. Stanisławowi Hadynie
Nie płaczcie po mnie dziołchy, nie płaczcie gorole,
jo już dzisio anielskim dyrygujym chórym.
To, czegoch tu dokónoł, na ziymskim padole,
niech zóstanie radościóm, a nie bydzie bólym.
Położyliście moji ciało na wiślańskim Gróniczku,
a ducha nowe nutki niesóm pod obłoki,
niech sie niebianie cieszóm górolskóm pieśniczkóm,
niech sie mojóm muzykóm popisujóm ptoki.
Kaj Bioło i Czorno Wisełka rynce se podały,
dycki sie bydzie śpiywać moji helokani,
“Óndraszka” i “Starzika” bydóm spóminali.
I tak to już na dycki pozostanym z wami.
Pogrzeb Śp. Anny Więzik odbędzie się w sobotę, 4 czerwca o 11.00 w Kościele Jezusowym w Cieszynie
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.