Ludwik Herok nie żyje
W Gliwicach popracowałem 30 lat, w Iranie trzy lata. Na Ziemi Cieszyńskiej jestem już 25 lat - mówił w 2012 roku, tuż po tym, jak odebrał prestiżową Srebrną Cieszyniankę. Mimo długiej rozłąki ze Śląskiem Cieszyńskim, nie zatracił przywiązania i miłości do rodzinnych stron.
Na świat przyszedł w Kiczycach, uczył się w cieszyńskim gimnazjum im. Antoniego Osuchowskiego. Edukację odbierał także na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej. Po studiach pracował w Biurze "Energoprojektu" w Gliwicach, gdzie realizowano m.in. elektrownie i elektrociepłownie Dolna Odra, Opole, czy Mazowieckie Zakłady Rafineryjno-Petrochemiczne w Płocku.
W ramach praktyk budowlanych w roku 1950 pracowałem przy budowie MDM w Warszawie. Widziałem, jak stolica krok po kroku powstawała z gruzów. Obserwowałem świętowanie otwarcia trasy W-Z i mostu Śląsko - Dąbrowskiego, a także pierwszy etap budowy Pałacu Kultury i Nauki - wspominał na łamach naszego portalu.
W swoim życiorysie ma także pracę w Isfahanie, irańskim mieście, w którym budowano elektrownię. Pracował w biurze projektowym. Pobyt w Iranie, mimo uciążliwego klimatu wspominam bardzo dobrze - opowiadał.
Po 30-letnim okresie rozłąki ze Śląskiem Cieszyńskim, postanowił wrócić do naszego regionu. Jako architekt projektował Schronisko Młodzieżowe w Górkach Wielkich, Urząd Celny w Cieszynie, czy szkoły w Pierśccu i Pogórzu (budynki te były powiększane i modernizowane).
Angażował się także społecznie - był jednym z założycieli Stowarzyszenia Panorama Sztuki Chrześcijańskiej Musica Sacra, współorganizował także Pierwszy Konkurs Znajomości Gwary na Śląsku Cieszyńskim.
Pogrzeb odbył się 13 lutego w Skoczowie.
KR
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
